Przepracował 44 lata. ZUS odmówił mu wypłaty emerytury

ZUS odmówił panu Wojciechowi wypłaty emerytury, mimo że ten przepracował w sumie 44 lata. Pan Adam, nauczyciel z 34-letnim stażem pracy, nie dostał świadczenia przedemerytalnego, bo miał umowę zlecenie. Wielu Polaków skarży się, że dostali odmowę wypłaty emerytur z ZUS bezpodstawnie.”ZUS zawłaszcza moje pieniądze, które odprowadzałem, opłacając składki przez wiele lat i nie chce wypłacić mi emerytury” – stwierdza w mailu do naszej redakcji pan Wojciech.

Jak opowiada, przed pracą „w cywilu” przez 23 lata był zawodowym żołnierzem. Służąc w wojsku, utracił zdrowie, doznał trwałego kalectwa. Odszedł ze służby, a armia przyznała mu rentę inwalidzką zgodną z orzeczoną grupą niepełnosprawności.

– Przez ponad 20 lat po zdjęciu munduru pracowałem w cywilu, uczciwie odprowadzając składki na fundusz emerytalny. Co z tego, skoro teraz ani złotówki z ZUS nie otrzymam, pieniędzy złożonych w funduszu emerytalnym nie mogę wycofać, czy przepisać ich na fundusz emerytalny żony, czy dziecka – opowiada pan Wojciech.Czas pracy w wojsku nie może być doliczony do składek ZUS, bo wojsko nie płaciło za mnie składek ubezpieczeniowych. Mając ponad 44 lata pracy, mam tylko świadczenie wojskowe za 23 lata służby – tłumaczy nasz czytelnik.Odmowy przyznania emerytur z ZUS byłym funkcjonariuszom służb mundurowych to temat, który wraca w debacie publicznej jak bumerang. Dla jednych emerytów i rencistów mundurowych przepisy są korzystne, dla innych przeciwnie.By zrozumieć, o co ma pretensje pan Wojciech, trzeba odwołać się do uchwały Sądu Najwyższego (w składzie siedmiu sędziów) z 15 grudnia 2021 r. Odnosi się ona do przypadku żołnierza, który służył w armii jeszcze przed 1999 r. i pobierał świadczenie mundurowe w wysokości 75 proc. swojego uposażenia.

Mimo wielu lat przepracowanych później „w cywilu” i odprowadzeniu składek emerytalno-rentowych do ZUS, nie doliczono mu ich do wysokości pobieranego z armii świadczenia. Nie wypłacono mu również drugiej emerytury z ZUS. Zgodnie z przepisami osoba taka może pobierać tylko jedno świadczenie emerytalne – to korzystniejsze.
Nie można łączyć różnego rodzaju emerytur i rent

Jak tłumaczy prawnik i ekspert od ubezpieczeń społecznych z Uniwersytetu Warszawskiego dr Tomasz Lasocki, w Polsce nie można łączyć pobierania różnego rodzaju emerytur i rent.

Słowa te potwierdza rzecznik ZUS Paweł Żebrowski. Zgodnie z obecnymi przepisami żołnierzowi, który przed 2 stycznia 1999 r. pozostawał w zawodowej służbie, a po przejściu do cywila pracował i były za niego odprowadzone składki, przysługuje tylko jedno ze świadczeń – mundurowe bądź z tytułu podlegania ubezpieczeniom w ZUS – mówi money.pl rzecznik ZUS.

Wypłacane jest jedno z tych świadczeń – wyższe lub wybrane przez zainteresowanego. W takiej sytuacji nie może on pobierać jednocześnie emerytury wojskowej i z ZUS – przypomina rzecznik.

Dr Lasocki uważa, że rencistom wojskowym z tego powodu krzywda się nie dzieje, ponieważ świadczenie wojskowe jest i tak wyższe, niż gdyby taka osoba pobierała je na zasadach ogólnych.- Rozwiązaniem problemu poczucia pominięcia składek odprowadzonych przez byłych żołnierzy lub policjantów z pracy cywilnej byłoby włączenie służb mundurowych do powszechnego systemu emerytalnego, ale mundurowi nie chcą o tym słyszeć – przypomina dr Lasocki.Na ten haczyk złapała się część Polaków

Jeśli ktoś jeszcze przed nabyciem praw do renty lub emerytury zwolnił się z pracy w służbach, lub został z niej zwolniony, to emerytura mundurowa mu się nie należy. Gdy taka osoba zaczyna pracę w cywilu, to składki, które powinny być odprowadzone od jego wynagrodzenia w służbach, są transferowane do ZUS.

Gdyby taka osoba natomiast w trakcie pełnienia służby uzyskała rentę inwalidzką, a następnie odeszłaby ze służby i pracowałaby przez kolejne lata „w cywilu”, po osiągnięciu przez nią wieku emerytalnego ZUS wypłaciłby jej emeryturę na podstawie zgromadzonego przez nią kapitału.

I tu pojawia się kolejny haczyk, na który złapała się część Polaków. Lat stażu pracy w cywilu mogą bowiem okazać się niewystarczające do otrzymania minimalnej emerytury. Jak wynika z danych za grudzień 2022 r., ZUS wypłaca ok. 365 tys. świadczeń, które są niższe od minimalnej emerytury.ZUS odmawia przyznania minimalnego świadczenia, jeśli dana osoba nie posiada wystarczającego kapitału oraz wymaganego stażu składkowego. W przypadku mężczyzn wynosi on 25 lat, a kobiet – 20 lat.Problem z potwierdzeniem stażu pracy

Taki przypadek dotyczy innego naszego czytelnika – pana Henryka, który uważa, że system go wykorzystał, bo nie może udokumentować stażu pracy.

– Osoby, które były w czasach PRL-u zmuszane do odbycia przymusowej praktyki robotniczej (tzw. praktyki zerowej), nie mogą dziś tego okresu zaliczyć ani do okresu składkowego, ani do okresu nieskładkowego. W moim przypadku była to ciężka praca w spółdzielni rolniczo-przemysłowej – opowiada nasz czytelnik.

Nie on jeden ma problem z potwierdzeniem stażu pracy. Dr Tomasz Lasocki przypomina, że przez wiele lat praktykowane było zawieranie krótkookresowych umów zleceń, od których nie były odprowadzane składki do ZUS.

Potem pojawiła się nowa furtka omijania ZUS, czyli tzw. zbiegi tytułów do ubezpieczenia. Pracodawca zawierał ze zleceniobiorcą dwie lub więcej umów, ale składki odprowadzał tylko od pierwszej umowy, która zwykle była na bardzo niską kwotę.Część pracowników była też przymuszana przez pracodawców do samozatrudnienia, ale część osób decydowała się na nie dobrowolnie. Osoby takie często wybierały preferencje ubezpieczeniowe w postaci ulgi na start lub tzw. małego ZUS, płacąc niskie składki.Jaki to wszystko ma wpływ na przyszłe świadczenie emerytalne? Obliczając staż składkowy potrzebny do uzyskania minimalnej emerytury, ZUS wlicza pełne lata składkowe, tylko jeśli odprowadzona składka odpowiadała wysokością składce od płacy minimalnej lub wyższej.

Każda niższa składka do ZUS, np. od umowy zlecenia za 500 zł, części etatu albo przy tzw. małym ZUS, obniża wymagany do emerytury minimalnej staż składkowy.

Przykładowo: jeśli pracodawca przez rok odprowadzał składkę tylko od połowy minimalnego wynagrodzenia, ZUS zaliczy takiej osobie tylko pół roku stażu składkowego, zamiast całego roku. Dopóki system nie uwzględni w obowiązku składkowym każdej pracy – choćby na umowie o dzieło, czy z tytułu praw autorskich, będą osoby, które faktycznie całe życie utrzymywały się z pracy własnych rąk i umysłu, a którym zostanie przyznana emerytura groszowa – ostrzega Tomasz Lasocki.

Poseł interweniuje

Bywa też, że ZUS odmawia wypłaty świadczeń, interpretując przepisy na swoją korzyść. Tak było w przypadku pana Adama, nauczyciela z 34-letnim stażem pracy, który uległ poważnemu wypadkowi i postanowił przejść na świadczenie kompensacyjne (przedemerytalne dla nauczycieli).Mimo że spełniał on formalnie wszystkie ustawowe wymogi, (osiągnął wiek, miał ponad 20 lat stażu w szczególnych warunkach jako nauczyciel i rozwiązał umowę o pracę w szkole), ZUS odmówił mu wypłaty, bo poza umową o pracę, miał jeszcze podpisane zlecenie, którego nie rozwiązał.

Umowa ta dotyczyła „przygotowywania dzieci do zawodów szachowych w gminnym centrum kulturalno-bibliotecznym”.

Pan Adam wygrał sprawę w sądzie pierwszej instancji, ale ZUS od tej decyzji się odwołał i do czasu rozstrzygnięcia apelacji wstrzymał wypłaty świadczeń.Pod koniec stycznia 2023 r. niezrzeszony poseł Paweł Szramka skierował do minister rodziny Marleny Maląg interpelację w sprawie zasiłków kompensacyjnych dla nauczycieli.

Kilka dni temu wiceminister rodziny Stanisław Szwed odpowiedział na pytania posła. W piśmie tym czytamy, że „w żadnym razie przeszkodą do ustalania tego świadczenia nie może być fakt nierozwiązania umowy zlecenia przez ubezpieczonego polegającej na 'przygotowywaniu dzieci do zawodów szachowych w gminnym centrum kulturalno-bibliotecznym'”.

źródło: money.pl