Awantura w Telewizji WP: Działacz „pro-life” atakuje ginekologa! „LOBBYSTA ABORCYJNY! Aborterzy MORDUJĄ DZIECI!”

„Krwawe plakaty” fundacji Pro-Prawo do Życia pojawiają się w kolejnych miastach i wzbudzają duże kontrowersje. Policja wciąż odbiera nowe doniesienia o popełnieniu wykroczenia. Zawiadomienia mówią o wykroczeniu polegającym na umieszczeniu plakatu w miejscu publicznym do tego nie przeznaczonym oraz wywołaniu zgorszenia w miejscu publicznym oraz umieszczeniu w miejscu publicznym nieprzyzwoitego napisu lub rysunku. Zgłoszeń, które docierają na policję, dokonują między innymi rodzice. Obawiają się, że ich dzieci natkną się na drastyczny plakat, który wywoła u nich traumę.

Inicjatywa Polska za dostępem do antykoncepcji

Dostęp do antykoncepcji, do badań i rzetelnej edukacji seksualnej to europejskie standardy, nie pozwolimy Polkom ich odebrać – mówili w czwartek, 30 marca działacze Inicjatywy Polskiej. Zapowiedzieli, że będą protestować przeciw ograniczaniu dostępu do tzw. antykoncepcji awaryjnej.

Światopogląd i medycyna, czyli spór o pigułkę „dzień po”

Pierwsza fala dyskusji o antykoncepcji awaryjnej przetoczyła się w 2015 r., gdy wprowadzano sprzedaż ellaOne bez konsultacji z lekarzem. Teraz zapalnikiem stał się wymóg posiadania recepty na tę pigułkę. Polemiści często zapominają, że spór ten ma drugie, światopoglądowe dno, a gdy zbyt radykalnie narzuca się własną „prawdę”, staje się nierozwiązywalny.

Antykoncepcja awaryjna na receptę?

Planowanie rodziny dla każdego z nas jest bardzo istotną i osobistą kwestią, dlatego priorytetem jest dostęp do antykoncepcji i możliwość jej wyboru. Pary starające się o dzieci w wybranym przez siebie terminie często spotyka wiele przeciwności, najczęściej są to problemy z płodnością, a także te natury materialnej.

Wokół „ella-ONE”: dr Leszek Borkowski, b. prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych

Pierwsza fala dyskusji o antykoncepcji awaryjnej przetoczyła się w 2015 r., gdy wprowadzano sprzedaż ellaOne bez konsultacji z lekarzem. Teraz zapalnikiem stał się wymóg posiadania recepty na tę pigułkę. Polemiści często zapominają, że spór ten ma drugie, światopoglądowe dno, a gdy zbyt radykalnie narzuca się własną „prawdę”, staje się nierozwiązywalny.