Prof. Mirosław Wielgoś: Unikajmy bezpośrednich kontaktów

„Konieczne są dalsze racjonalne działania – przede wszystkim nie należy hospitalizować wszystkich osób zakażonych SARS-CoV-2, a jedynie chorych na COVID-19. Pozostałe zakażone osoby muszą być izolowane i poddane obserwacji w warunkach domowych. W przeciwnym razie nastąpi kompletny paraliż placówek, dedykowanych do leczenia chorych. Po raz kolejny apeluję też o to, aby wszyscy ci, którzy nie muszą wychodzić z domu, starali się w nim pozostać” – apeluje prof. dr hab. n. med. Mirosław Wielgoś, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Prof. dr hab. n. med. Mirosław Wielgoś bardzo aktywnie włącza się we wspieranie działań profilaktycznych, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. W swoim najnowszym apelu zwrócił się do Polaków z prośbą, by przestrzegali wszystkich zaleceń specjalistów, nawet tych, które pozornie wydają się błahe. Ponadto, prof. Wielgoś apeluje do polityków, by koronawirus i jego zwalczanie stały się dziś priorytetem, mimo trwającej właśnie kampanii przed wyborami prezydenckimi.

„Unikajmy spotkań towarzyskich – to nie jest czas na imprezowanie!!! Oczywiście musimy robić zakupy – starajmy się jednak robić to możliwie rzadko, a przede wszystkim pojedynczo. Do sklepu nie idzie cała rodzina!!! W małych sklepach nie powinno przebywać jednoczasowo wiele osób – nie można tworzyć tłoku. W zależności od wielkości sklepu – kilka do kilkunastu osób. Reszta czeka na zewnątrz na swoją kolej – ale nie w skupiskach, tylko w rozproszeniu. Jeżeli to tylko możliwe, płacimy nie gotówka, lecz kartą – najlepiej zbliżeniowo.

Poza zakupami z domu można wyjść na krótki chociaż spacer, aby zaczerpnąć świeżego powietrza (o ile takowe w ogóle w naszej rzeczywistości istnieje) – jest to nawet wskazane. Ale nie gromadnie i nie w miejsca, gdzie może przebywać dużo ludzi. Najlepszym miejscem będzie chyba jakiś duży park lub las, o ile jest w naszym zasięgu.

Kolejne istotne zagadnienie, to modyfikacja zachowań, do których jesteśmy silnie przyzwyczajeni, które są dla nas społeczną normą.

Nie podajemy sobie rąk, nie mówiąc już o tym, że – póki co – zapominamy o powitalnej wymianie całusów. Najlepszą formą powitania / pożegnania będzie skinienie głową lub naturalny ukłon w sytuacjach wymagających wyrażenia większego szacunku.

Poza tym higiena indywidualna – częste mycie rąk, stosowanie środków odkażających (płyny, żele) – po każdym powrocie do domu, kontakcie z innymi itp.

Ważne jest też możliwie częste odkażanie klamek, poręczy, telefonów.

I jeszcze jedna, bardzo ważna, aczkolwiek szczególnie trudna sprawa. Wszyscy mamy w naszych rodzinach bliskie naszym sercom osoby w podeszłym wieku – rodziców, dziadków, przyjaciół. W tym szczególnym czasie chcielibyśmy – co naturalne – być z nimi, wspierać ich i pomagać. Jeśli jednak nie chcemy narażać ich na prawdziwe niebezpieczeństwo, powstrzymajmy się od odwiedzin i spotkań. Pamiętajmy, że jeśli mamy w sobie wirusa, to u większości z nas – zdrowych i nieobciążonych ludzi, młodych i w sile wieku, będzie to jedynie niezbyt groźna w skutkach infekcja. Natomiast dla naszych Seniorów, często schorowanych, wizyta dzieci/wnuków i złapana w ten sposób infekcja może okazać się zabójczym ciosem – taki klasyczny pocałunek śmierci” – czytamy w kolejnym apelu rektora WUM.

źródło: WUM / pulsmedycyny.pl