Grzesiowski: szczepionki nie są w 100 proc. skuteczne, mamy ponowne zachorowania

Obiecywanie, że możemy chodzić bez maseczek, czy że personel zaszczepiony dwiema dawkami może nie używać środków ochrony indywidualnej jest błędem – przestrzega dr Paweł Grzesiowski.

Jak powiedział dr Paweł Grzesiowski, ekspert w dziedzinie szczepień Naczelnej Izby Lekarskiej można dostrzec zachorowania przełamujące na Covid-19, które dowodzą, że szczepionki nie mają 100 proc. skuteczności.

Szczepienie nie zabezpiecza nas przed bezobjawowym czy skąpoobjawowym zakażeniem

– Mogę przedstawić cały katalog pacjentów, którzy zachorowali po drugiej dawce szczepionki. Robimy testy przesiewowe u personelu medycznego, który jest już 2 tygodnie po po podaniu drugiej dawki. Są przypadki, gdy badany ma przeciwciała przeciwko białku S i ma dodatni wynik testu pcr, dodatni test antygenowy w kierunku wirusa – mówił we wtorek (10 lutego) podczas posiedzenia senackiej komisji zdrowia, dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19

Z tych spostrzeżeń wypływa wyraźny wniosek, że szczepienie nie zabezpiecza nas przed bezobjawowym czy skąpoobjawowym zakażeniem.

Obiecywanie, że możemy chodzić bez maseczek, czy że personel zaszczepiony dwiema dawkami może nie używać środków ochrony indywidualnej jest błędem – przestrzega dr Paweł Grzesiowski. Osoby chorujące są bowiem zakaźne dla innych.

Wcześniej ekspert na Twitterze podawał przykład konsultacji przeprowadzanej u osoby z personelu medycznego: „Opiekunka medyczna, 56 lat, po dwóch dawkach Comirnaty (4.01; 27.01). Od 4.02 osłabienie, temp 37,5 st., test antygenowy (+), potem PCR (+), p/ciała IgG antyS – 50 j (dodatni >1,5j). Bez innych objawów” – napisał.

„Mamy zakażenie bezobjawowe u osoby zaszczepionej, która ma odporność potwierdzoną badaniem krwi. To dowód z życia na brak 100% efektywności szczepień wobec bezobjawowego przenoszenia wirusa, co oznacza konieczność utrzymania DDM i kwarantanny” – dodał.

Dodatkowym problemem może być to, że mamy prawdopodobnie już mocno rozpowszechniony wariant brytyjski koronawirusa, a on też może zakażać osoby zaszczepione, jak również te, które są ozdrowieńcami.

– Musimy mieć tego świadomość, że żadna szczepinka nie ma 100 proc. skuteczności. Najlepiej wykazała to firma AstraZeneca, która badała testem pcr zaszczepionych. 30 proc. zaszczepionych osób miało dodatni test po dwóch dawkach – podkreślił dr Grzesiowski, wypowiadając się podczas posiedzenia senackiej komisji zdrowia.

Szczepienie nie zamknie tematu pandemii

Przypomniał: – Szczepimy przeciwko śmiertelnej, ciężkiej postaci Covid-19. Natomiast fakt posiadania na błonach śluzowych namnażającego się wirusa po dwóch dawkach musimy uwzględnić w strategii walki z Covid-19. Szczepienie nie jest 100 procentową ochrona przed transmisją.

Poza tym, im więcej będzie wariantów nowych tym jest to bardziej oczywiste.
Badania w RPA już potwierdziły, że tam szczepionki mają jeszcze niższą skuteczność, gdy chodzi o zablokowanie transmisji.

– Szczepienie nie zamknie tematu pandemii – podkreślił Grzesiowski. – Owszem, pacjenci nie będą umierali, nie będą trafiali do szpitali, natomiast wirus nadal ma szansę transmitować na kolejne osoby.

źródło: rynekzdrowia.pl
foto: PTWP