– Awanturnikom trzeba skrępować ręce, zanim wtrącą ojczyznę w otchłań bratobójczej walki – grzmiał w przemówieniu radiowym nadanym w pamiętną niedzielę 13 grudnia 1981 roku gen. Wojciech Jaruzelski, ogłaszając wprowadzenie w Polsce stanu wojennego i powołanie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Na ulicach miast pojawiło się wojsko oraz setki czołgów i pojazdów opancerzonych. Siły bezpieczeństwa przystąpiły do rozprawy z „Solidarnością”.Był wieczór 12 grudnia 1981 roku. Warszawa. Waldemar Kuczyński, czołowy działacz „Solidarności”, zbliżał się właśnie do drzwi klatki schodowej swojego bloku, gdy zobaczył, że po schodach nadchodzi podejrzana grupa: dwóch milicjantów i osobnik, ubrany po cywilnemu, trzymający w dłoni „zakrzywione narzędzie”.