Prof. Magdalena Olszanecka-Glinianowicz: Potrzebne są kompleksowe regulacje dotyczące cukru, a nie wybranych produktów

Niskokaloryczne substancje słodzące, powszechnie nazywane słodzikami, zawsze budziły wiele emocji. Niedawno trzy polskie instytucje zajmujące się zdrowiem publicznym i zdrowym odżywianiem opublikowały stanowisko na temat bezpieczeństwa oraz korzyści ze stosowania niskokalorycznych substancji słodzących. „Puls Medycyny” rozmawia ze współautorką tego stanowiska prof. dr hab. n. med. Magdaleną Olszanecką-Glinianowicz.

Mamy obecnie plagę konsumpcji cukru na ogromną skalę. Statystyczny Polak spożywa rocznie 40 kg czystego cukru. Trudno się dziwić, że trwają prace nad wprowadzeniem w Polsce podatku od cukru. Jak pani ocenia taki sposób walki z otyłością?

Przede wszystkim z otyłością nie powinno się walczyć, tylko jej zapobiegać lub ją leczyć. Poza tym czy to jest rzeczywiście podatek od cukru? Nic mi nie wiadomo, żeby planowane było opodatkowanie cukru lub wyrobów cukierniczych, a wiem, że ma być obniżony VAT na ciastka. To jest podatek od napojów słodzonych, w tym napojów roślinnych będących alternatywą dla mleka, tłumaczony zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia. Doświadczenia innych krajów nie potwierdzają jednak korzystnego wpływu tego typu podatku na zdrowie.

Byłabym w stanie zaakceptować ten podatek, mimo że nie jestem zwolennikiem tego typu działań dla dobra społecznego, gdyby było to kompleksowe rozwiązanie dotyczące cukru, a nie wybranej grupy produktów. Jako kompleksowe rozwiązanie rozumiem wspieranie przez państwo reformulacji żywności — czy to bezpośrednio poprzez rozwiązania dotyczące producentów, czy pośrednio przez zmniejszenie lub zniesienie podatku VAT na żywność o obniżonej energetyczności. Do tego dołożyłabym jeszcze zniesienie VAT-u na warzywa. Takie kompleksowe działanie przyczyniłoby się do poprawy zdrowia społeczeństwa, ułatwiając prozdrowotne wybory.

Rząd planuje wprowadzić podatek cukrowy także na napoje zawierające słodziki, argumentując to przesłankami zdrowotnymi. Czy jest to zasadne?

Podatek od napojów słodzonych jest w pewnym stopniu zaprzeczeniem tego, co powiedziałam wcześniej, bo objęto by nim również napoje po reformulacji, czyli takie, w których cukier zastąpiono niskokalorycznymi substancjami słodzącymi. Nie wiem, jaka idea temu przyświecała, ale mniemam, że chodzi o ułatwienie poboru podatku i uniknięcie ucieczki producentów przed jego płaceniem poprzez zastępowanie cukru niskokalorycznymi substancjami słodzącymi.

Nie ma przesłanek literaturowych, które by to uzasadniały, a wręcz przeciwnie. Liczne towarzystwa naukowe na świecie w swoich rekomendacjach dotyczących prozdrowotnych zmian stylu życia jako jeden z elementów rekomendują zastępowanie cukru niskokalorycznymi substancjami słodzącymi. Słyszałam takie uzasadnienie, że słodziki przyzwyczajają do słodkiego smaku, dlatego też nie są dobre. Nie można ludziom zabrać wszystkiego, co lubią i motywować to ich dobrem — na pewno się to nie sprawdzi. Trzeba poszukiwać rozwiązań zastępczych, akceptowalnych przez odbiorcę. Do takich rekomendowanych przez światowych ekspertów działań należy zastępowanie cukru niskokalorycznymi substancjami słodzącymi.

Czy istnieją naukowe przesłanki, które pozwalałyby wątpić w bezpieczeństwo spożywania słodzików?

Zgodnie z obecnym stanem wiedzy, nie ma takich przesłanek. Jednak od pewnego czasu zastanawiam się nad tym, czy nie są mylone pojęcia. Dla mnie słodziki to pojęcie, odpowiadające w piśmiennictwie medycznym niskokalorycznym substancjom słodzącym, z których w przemyśle spożywczym używanych jest 11 (m.in.: aspartam, glikozydy stewiolowe, sukraloza, sacharyna, erytrytol). W tym pojęciu nie mieszczą się takie substancje słodzące, jak: mannitol, inozytol czy ksylitol. Ponieważ te cukry są w przemyśle spożywczym również nazywane słodzikami, może to powodować zamieszanie i wątpliwości co do bezpieczeństwa słodzików.

W medycynie nie zaleca się zastępowania cukru mannitolem, ksylitolem czy inozytolem, ponieważ nie przynosi to korzyści zdrowotnych, a w przypadku np. ksylitolu może powodować dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Chciałabym podkreślić, że wspólne stanowisko Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością, Instytutu Żywności i Żywienia i Państwowego Zakładu Higieny odnosi się do medycznego ujęcia niskokalorycznych substancji słodzących.

Jakie są wyniki najważniejszych badań dotyczących wpływu niskokalorycznych substancji słodzących na zdrowie?

Korzyści wynikające z zastąpienia pokarmów słodzonych cukrem tymi zawierającymi niskokaloryczne substancje słodzące w aspekcie wpływu na zmniejszenie ilości spożywanej energii i masy ciała oraz długoterminową poprawę jej kontroli potwierdziła analiza wyników 24 badań. Ponadto wyniki 20-letniej obserwacji ponad 2500 mężczyzn wykazały, że zastąpienie napojów słodzonych cukrem tymi zawierającymi niskokaloryczne substancje słodzące powodowało zmniejszenie ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2. Również badania przeprowadzone wśród dzieci potwierdzają korzyści wynikające z zastąpienia napojów zawierających cukier tymi zawierającymi niskokaloryczne substancje słodzące.

Jakie warunki musi spełnić substancja słodząca, żeby została dopuszczona do obrotu?

Są trzy takie warunki:

  • uzasadniona potrzeba zastosowania z technologicznego punktu widzenia i brak możliwości osiągnięcia takiego samego celu przy użyciu innych środków;
  • bezpieczeństwo zdrowotne przy proponowanym poziomie stosowania, udowodnione na podstawie aktualnych badań;
  • niewprowadzanie w błąd konsumenta, czyli jest on informowany o zawartości tych substancji w produkcie.

Kiedyś głośno było o aspartamie — że sprzyja zapadalności na nowotwory. Czy rzeczywiście jest rakotwórczy?

Gdyby był, nie byłby dopuszczony do używania w przemyśle spożywczym. Te dane pochodzą z badań na szczurach, prowadzonych przez jedną grupę włoskich badaczy. Nie ma badań, które chociażby sugerowały takie działanie aspartamu u ludzi. Ten i inne aspekty bezpieczeństwa niskokalorycznych substancji słodzących są dokładnie śledzone przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności.

Po słodziki sięgają diabetycy, ale też osoby chcące obniżyć masę ciała. Czy rzeczywiście wspomagają one odchudzanie, nie zawierając kalorii? Czytałam omówienie badania, które pokazywało, że amatorzy napojów bezcukrowych po wielu latach ich konsumowania zaczynają przybierać na wadze, zamiast ją tracić.

Odchudzanie to bardzo złe słowo. Odchudzanie zawsze kończy się przyrostem masy ciała. W kontekście zdrowia mówimy o leczeniu otyłości, którego jednym z elementów są zmiany stylu życia. Napoje bezcukrowe nie mogą być jedyną taką zmianą. Nie mogą być też elementem tzw. samolicencjonowania, czyli pozwalania sobie na coś uważanego za pozytywne z podświadomym odrzucaniem cech negatywnych. Należy przez to rozumieć, że np. popijam napojem „zero” hamburgera i frytki z majonezem. W takim przypadku nie można się spodziewać korzyści zdrowotnych.

Nie znam badania, które pani przytacza, dlatego nie mogę się odnieść ani do jego metodologii, ani do tzw. czynników wikłających. Mimo że w ostatnim czasie z powodu ustawy o podatku cukrowym stale przeszukuję bazę PubMed, nie spotkałam takiego opracowania. Jak już wspomniałam, są dowody z 20-letniej obserwacji, że tak nie jest. Zmniejszenie ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2 wynikało przede wszystkim z braku przyrostu masy ciała.

Warto wiedzieć: Co jest słodzikiem?
Substancje słodzące to – zgodnie z definicją prawną – substancje stosowane do nadania środkom spożywczym słodkiego smaku lub stosowane w słodzikach stołowych. Kategoria substancji słodzących obejmuje 19 związków, wśród których 11 to substancje intensywnie słodzące, określane jako niskokaloryczne substancje słodzące: acesulfam K (E950), aspartam (E951), sól aspartamu i acesulfamu (E962), cyklaminiany (E952), neohesperydyna DC (E959), sacharyna (E954), sukraloza (E955), taumatyna (E957), neotam (E961), adwantam (E969) oraz glikozydy stewiolowe (E960).

źródło: pulsmedycyny.pl