Ministerstwo Zdrowia: nowe, cztery przypadki zakażenia koronawirusem

W Polsce zostały potwierdzone kolejne przypadki zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Minister zdrowia Łukasz Szumowski potwierdził, że chodzi o 4 osoby. Jedna to pasażer, który podróżował z pierwszym chorym w kraju. Dwa kolejne przypadki dotyczą osób, które wróciły z Włoch, czwarta osoba zarażona to mieszkaniec Wrocławia.

W Polsce jest więc już 5 potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 powodującym chorobę nazwaną COVID-19.

Minister wyjaśnił, że w pierwszym przypadku do zdiagnozowania doszło w trakcie weryfikacji stanu zdrowia pasażerów, którzy z Berlina przyjechali do kraju autobusem z pierwszym chorym Polakiem, czyli „pacjentem 0”.

– W drugim przypadku to dwójka mieszkańców Szczecina, która wróciła autem z Włoch. W tym przypadku osoby te wykazały się dużą świadomością i same po stwierdzeniu pogorszenia stanu zdrowia zawiadomiły o tym fakcie odpowiednie służby i wszystko potoczyło się dalej zgodnie z procedurami – wyjaśnił Szumowski.

Trwają weryfikacje kolejnych próbek

Ostatni stwierdzony przypadek dotyczy mieszkańca Wrocławia. – W tym przypadku trwa ustalanie źródła zakażenia, najprawdopodobniej doszło do niego w Wlk. Brytanii – mówił minister. Zapewnił, że wszyscy chorzy są w dobrym stanie zdrowia.

Szumowski przyznał, że trwają weryfikacje kolejnych próbek osób z otoczenia zakażonych.

Przypomnijmy, że w Polsce pierwszy przypadek zakażenia nowym koronawirusem powodującym chorobę COVID-19 potwierdzono w nocy z wtorku na środę (z 3 na 4 marca) u pacjenta, który został poddany hospitalizacji na oddziale zakaźnym szpitala w Zielonej Górze. O tym pierwszym wykrytym w Polsce przypadku zakażenia koronawirusem minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował opinię publiczną w środę, 4 marca o godz. 8.00.

Polski „pacjent 0” przyjechał z Niemiec autobusem rejsowym. Lekarze oceniali stan jego zdrowia jako dobry. – Przebieg zachorowania tego pacjenta jest łagodny. Przyszedł z wysoką gorączką i kaszlem, ale dzisiaj nie gorączkuje. Pokasłuje, ale czuje się bardzo dobrze. Wykonamy kontrolne badania, kiedy wyniki tych badań będą negatywne, puścimy pacjenta do domu – informował Jacek Smykał, kierownik klinicznego oddziału zakaźnego Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.

Jak tłumaczył minister zdrowia Łukasz Szumowski w poniedziałek (2 marca) podczas nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, na COVID-19 najczęściej chorują osoby starsze, bardzo rzadko dzieci. Zaznaczył, że w około 80 proc. przypadków pacjenci infekcję koronawirusem przebywali w sposób łagodny. Zapalenie płuc i duszność występowała ok. 14 proc. przypadków pacjentów, a u 5 proc. pojawiła się ciężka niewydolność oddechowa.

Pacjenci podejrzewający u siebie zarażenie koronawirusem powinni od razu kontaktować się z powiatowym sanepidem. Według procedur pacjent w razie wywiadu potwierdzającego możliwość zakażenia koronawirusem zostaje przewieziony z domu do najbliższego szpitalnego oddziału zakaźnego.

Tylko nie do przychodni!

Lekarze apelują, by ze względu na ryzyko zarażenia koranowirusem pacjenci nie pojawiali się bez potrzeby w przychodniach POZ.

M.in. lekarze rodzinni Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia zaapelowali o ograniczenie wizyt w poradniach podstawowej opieki zdrowotnej do wyłącznie niezbędnych i uzasadnionych medycznie. Na niewielkiej powierzchni poczekalni poradni spotykają się pacjenci z różnymi schorzeniami, mogą być wśród nich nosiciele wirusa. Lekarze PPOZ przypominają ponadto, że na każdego chorującego z powodu zakażenia koronawirusem przypada co najmniej czterech bezobjawowych roznosicieli, a chorzy objawowi – jak już teraz wiadomo – zakażali inne osoby jeszcze w okresie bezobjawowym.

– Pacjenci idąc teraz do przychodni wchodzą w „oko cyklonu”, bo przychodnia w sezonie grypowym to jedno z największych i najgroźniejszych siedlisk wirusów i bakterii, rozsiewanych przez kichających i kaszlących pacjentów. Apelujemy, aby zgłaszać się tylko wtedy, kiedy jest to naprawdę konieczne. Jeśli chodzi o przepisanie leków, to należy korzystać z e-recepty zamawianej przez telefon – zwraca się do pacjentów Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Część ekspertów zwraca uwagę, że ze względu na bliski kontakt z pacjentami potencjalnie zarażonymi koronawirusem to lekarze są obecnie grupą najbardziej narażoną na zachorowania, wymagającą szczególnej ochrony.

– Koronawirus staje się niebezpieczny dla lekarzy w pracy już przy udzielaniu porady w gabinecie lekarskim, nawet w krótkim kontakcie twarzą w twarz, gdy pacjent siedzi w odległości mniejszej niż ok. półtora metra i jest to pacjent replikujący wirusa. Rozsiewa go wtedy nawet w czasie wypowiadania się – mówi nam prof. Andrzej Gładysz, emerytowany profesor UM we Wrocławiu, w l. 1974-2011 kierujący Kliniką Chorób Zakaźnych, Chorób Wątroby i Nabytych Niedoborów Odporności.

Zdaniem eksperta w dziedzinie profilaktyki zakażeń dr. Pawła Grzesiowskiego, wykładowcy Szkoły Zdrowia Publicznego Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie, środki ochrony osobistej należy zalecać tym lekarzom i pielęgniarkom, którzy kontaktują się bezpośrednio z pacjentem w odległości do 2 metrów.

Lekarze i pielęgniarki – na pierwszej linii

Zaznacza: – Podzielam szczególne obawy o zdrowie starszych lekarzy, nadal pracujących pomimo przekroczenia wieku emerytalnego – są zmęczeni, schorowani i w grupie wiekowej najbardziej zagrożonej. Muszą myśleć o swoim życiu i zdrowiu, bo w tej grupie wiekowej śmiertelność przekracza 10 proc.

Próbki pod kątem obecności koronawirusa w kraju diagnozuje 13 laboratoriów, m.in. Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny i Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie, a także laboratorium Wojewódzkiego Szpitala im. Biegańskiego w Łodzi.
Próbki bada również dziesięć laboratoriów wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych: w Olsztynie, Wrocławiu, Gdańsku, Rzeszowie, Gorzowie Wielkopolskim, Katowicach, Kielcach, Łodzi, Poznaniu i w Lublinie.

Nowy koronawirus jest już we wszystkich graniczących z Polską krajach.

M.in. w Niemczech do piątku (6 marca) do godz. 7 rano – jak informował Instytut im. Roberta Kocha (RKI) w Berlinie – wykryto 534 przypadki zakażenia koronawirusem. W porównaniu z czwartkiem oznacza to wzrost liczby zarażonych o 134. 281 osób z koronawirusem, czyli ponad połowę łącznej ich liczby, zarejestrowano w legitymującej się największym wśród niemieckich krajów związkowych zaludnieniem Północnej Nadrenii-Westfalii.

Premier Słowacji Peter Pellegrini poinformował w piątek (6 marca) o pierwszym wykrytym na jej terytorium przypadku nosicielstwa koronawirusa. Zarażenie potwierdzono u 52-letniego mężczyzny, który przebywa obecnie w klinice uniwersyteckiej w Bratysławie.

źródło: rynekzdrowia.pl