Krakowska profesor chwali Moskwę. „Reprezentuje cywilizację chrześcijańską”

Prawie każdego dnia do opinii publicznej docierają informacje o kolejnych zbrodniach Rosjan popełnionych na ukraińskiej ludności. Tymczasem według emerytowanej profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Anny Raźny, „tocząca się na Ukrainie wojna jest wojną nowej cywilizacji (…), z chrześcijańską, którą reprezentuje Moskwa”.
Tekst emerytowanej profesor UJ ukazał się w tygodniku „Myśl Polska”, w numerze z 10 kwietnia, a więc już po doniesieniach o rosyjskich zbrodniach wojennych w podkijowskich miejscowościach, między innymi Buczy i Irpieniu. Do 19 kwietnia tylko w Buczy odnotowano ponad 420 morderstw na cywilach.

Profesor Anna Raźny przedstawiła analizę, w której argumentuje, posiłkując się wybranymi przez siebie autorytetami, że wojna w Ukrainie jest starciem cywilizacji Zachodu i chrześcijańskiej. Przy czym z tekstu jasno wynika, która z cywilizacji, według profesor, ma w tym starciu słuszność.
„Triumfalny powrót Rosji do chrześcijaństwa po upadku komunizmu dokonał się w czasie, gdy Zachód odciął się od tych wartości i zanegował cywilizacyjne znaczenie łacińskiego Rzymu. Jego rolę w sposób naturalny przejęła Moskwa jako Trzeci Rzym” – twierdzi Raźny.
Wojna, pandemia, szczepionki

Profesor nie ogranicza się w swojej analizie wyłącznie do wątku wojny. Pisze, iż „Kościół katolicki i obecny jego papież skapitulowali przed antychrześcijańskimi ideologiami nowej cywilizacji Zachodu. Ostatnim widomym znakiem tego jest nie tylko zaangażowanie w propagandę pandemiczną i przymus szczepień, ale również trwające synody kościołów krajowych, poświęcone otwarciu na genderyzm pod hasłem wyeksponowania „dobra, które rodzi się w jednopłciowych związkach partnerskich””.

Raźny stwierdza w końcu, że „tocząca się na Ukrainie wojna jest wojną nowej cywilizacji Zachodu – instalowanej w tym kraju od zwycięstwa euromajdanu w 2014 roku – z chrześcijańską, którą reprezentuje Moskwa. Widoczny już teraz podział Ukrainy będzie podziałem nade wszystko cywilizacyjnym. Wyznaczą go granice wpływu Patriarchatu Moskiewskiego”.
Na sam koniec odnosi się do historii, posługując się porównaniem do działań zbrojnych między innymi w Afganistanie. „Wojna cywilizacji na Bliskim Wschodzie czy w Afganistanie miała przewidywalny charakter – była wojną zachodniego pierwowzoru cywilizacji uniwersalnej z cywilizacją islamu. Obecna wojna na Ukrainie ma głębszy wymiar – jest walką o globalny rząd dusz, do którego rości sobie prawo Zachód kierowany przez USA” – podsumowuje profesor.
Kim jest Anna Raźny

Raźny pracowała na stanowisku profesora nauk humanistycznych UJ od 1999 roku. Ukończyła filologię rosyjską na tej uczelni. W 1976 obroniła doktorat. Pełniła funkcję kierownika Katedry Rosyjskiej Kultury Nowożytnej oraz dyrektora Instytutu Rosji i Europy Wschodniej UJ.

W 2014 roku podpisała się pod listem pochwalnym pod adresem Władimira Putina po zajęciu ukraińskiego Krymu. Wówczas Rada Wydziałów Studiów Międzynarodowych i Politycznych nie przedłużyła z nią umowy.

Jednak już w 2004 roku profesor rozpoczęła pracę na innej uczelni, prowadząc wykłady Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Obok Tadeusza Rydzyka figuruje na liście członków rady naukowej szkoły.
Profesor często występuje w Radiu Maryja i Telewizji Trwam, gdzie komentuje tematy związane z Rosją.

Raźny była też zaangażowana w działalność polityczną. W latach 90. była związana z ZChN, potem z prawicowym Ruchem Odbudowy Polski. Następnie bezskutecznie ubiegała się o mandat poselski z list Ligi Polskich Rodzin. Od 2008 roku, przez dwa lata, pełniła funkcję przewodniczącej Rady Politycznej tej partii.
Niebezpieczna propaganda

Na artykuł jako pierwsza zwróciła uwagę „Gazeta Wyborcza”. Tekst profesor został opublikowany także w portalu bibula.com. Portal, redagowany w Stanach Zjednoczonych często publikuje treści antyzachodnie i antyamerykańskie.

W środę rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych Stanisław Żaryn zwracał na Twitterze uwagę na wykorzystanie przez rosyjską propagandę wypowiedzi polskich komentatorów.

źródło: interia.pl