Trump zabrał głos ws. Putina. Zdumiewające oświadczenie byłego prezydenta USA

Donald Trump jest przekonany, że gdyby on był przywódcą USA, nie doszłoby do brutalnej rosyjskiej inwazji w Ukrainie. Podczas spotkania z wyborcami polityk znów zaskoczył. Były amerykański prezydent przedstawił swoją ocenę dot. pomocy militarnej udzielanej Kijowowi. W środę wieczorem w New Hampshire odbyło się spotkanie przedstawicieli Partii Republikańskiej z wyborcami. Wydarzenie moderowało CNN.

Donald Trump został zapytany przez Kaitlyn Boissoneau o jego stosunek do pomocy militarnej, którą amerykański rząd przekazuje Ukrainie. Sympatyczka ugrupowania poprosiła też byłego prezydenta USA o sprecyzowanie, jak poradziłby sobie w przypadku zagrożenia, które stwarzają kremlowscy oficjele, w tym dyktator Władimir Putin.Trum odparł wówczas, że gdyby on był przywódcą USA, nie doszłoby do brutalnej rosyjskiej inwazji w Ukrainie.

– Doprowadziłbym do porozumienia kończącego wojnę w jeden dzień, w 24 godziny – oświadczył.Były prezydent USA wyjaśnił, że spotkałby się z Wołodymyrem Zełenskim i Władimirem Putinem, co zaowocowałoby pokojowym rozwiązaniem konfliktu.- Obaj mają słabości i obaj mają silne strony, i w ciągu 24 godzin osiągnęlibyśmy porozumienie. Wojna byłaby skończona, byłaby całkowicie skończona – podkreślił.
Putin zbrodniarzem wojennym? Zaskakujące oświadczenie Trumpa

Polityk nie odpowiedział wprost na pytanie o to, czy uważa rosyjskiego dyktatora za zbrodniarza wojennego. Jego zdaniem takie kwestie „powinny być omawiane później”.

– Jeśli powie się, że jest zbrodniarzem wojennym, znacznie trudniej będzie osiągnąć porozumienie, które to (wojnę – przyp. red.) zakończy – powiedział.

– Jeśli miałby być zbrodniarzem wojennym, ludzie będą chcieli go pojmać i stracić, będzie więc walczył znacznie ostrzej, niż gdy walczy w innych okolicznościach. To jest coś o czym należy dyskutować później – dodał.Walka z inflacją. Pomysł Trumpa

Na spotkaniu w New Hampshire poruszono też problem inflacji. Trump powiedział, że działaniem, które pomogłoby ustabilizować sytuację w kraju jest „zwiększenie wydobycia ropy przez nowe odwierty”.

– Wierć, dziecino, wierć – stwierdził. Polityk zaznaczał, że gdy znów dojdzie do władzy, Stany Zjednoczone będą niezależne energetycznie, a cena benzyny będzie rekordowo niska.

źródło: wp.pl